Pismo Święte pełne jest wersetów i odniesień do Chrystusa jako Boga, i nie, jak chcą Świadkowie Jehowy, „jakiegoś boga”, tj. boskiego stworzenia, lecz jako Jedynego Boga Stwórcy. Znajdujemy je tak w Starym jak i w Nowym Testamencie, które pewne atrybuty należne wyłącznie Bogu Jahwe przypisują Chrystusowi (np.: Ps. 97, 7 w Heb 1, 6; Ps. 45, 6-7 w Heb 1, 8 czy Ps. 102, 25-27 w Heb. 1, 10).
W rozmowie z antytrynitarianami, tj. z osobami nie wierzącymi w Trójcę ani w Bóstwo Chrystusa często słyszę jak mówią, że w Biblii nie ma ani jednego wersetu, który określałby Chrystusa takim mianem, na jakie zasługuje wyłącznie Bóg. Gdy pytam ich o to, jak Pismo Św. musiałoby określać Chrystusa, aby zasługiwał na cześć równą Bogu, odpowiadają, że gdyby autorzy Pism chcieli, aby Chrystusowi oddawać cześć równą Bogu Ojcu, nazywaliby go „prawdziwym Bogiem”. Wtedy odsyłam ich do Pisma Świętego, które tak właśnie Chrystusa określa: „Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym.” (1 Jn 5, 20) Patrz też: Ew. Jn 1, 1-3, 18; 5, 23; 20, 28; Dz. 20, 28; Flp 2, 6; Rz 9, 5; Obj. 5, 12-14 i wiele innych.
Chrystologia pisarzy nowotestamentowych
Kim był Jezus Chrystus?
Czy jest Bogiem?1 A może Bogiem ogłoszono go dekretem cesarskim w Nicei dopiero trzysta lat po jego śmierci? A może po prostu, jak uczą np. Świadkowie Jehowy, Chrystus był „ni mniej ni więcej tylko doskonałym człowiekiem”? Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle ważna, gdyż nie służy jedynie zaspokojeniu akademickiej ciekawości, lecz dotyczy tego, kim jesteśmy jako chrześcijanie i dokąd zmierzamy. Jeśli bowiem Chrystus nie jest Bogiem, to nie może być pośrednikiem pomiędzy człowiekiem a Bogiem, a tym samym nie może nam wyjednać odpuszczenia grzechów i zbawienia. Jeśli nie jest Bogiem, to był tylko zwykłym człowiekiem i nie mamy żadnej nadziei ani w tym ani w przyszłym życiu (jeśli w ogóle takowe istnieje). Jeśli natomiast Chrystus jest Bogiem i prawdziwym człowiekiem, to nie tylko jest On Jedynym Zbawcą i Odkupicielem ludzkości, ale też pośród wielu dróg do Boga oferowanych przez różne religie świata, jest On jedyną prawdziwą drogą oraz jedyną nadzieją lepszego życia tu na ziemi jak i w życiu przyszłym.
Biblia w sposób jasny i przystępny, na tyle na ile jesteśmy w stanie zrozumieć, mówi nam kim był Syn Boga gdy żył na ziemi. Ojcowie Kościoła pierwszych wieków bardzo pragnęli wiedzieć wszystko, co tylko możliwe o swoim umiłowanym Mistrzu Jezusie Chrystusie. Zgłębiali Pisma i próbowali poznać każdy, najmniejszy nawet szczegół z jego życia. Problem zaczynał się wtedy gdy czasem (często z pomocą filozofii i spekulacji) wchodzili głęboko w sfery czysto duchowe. Często też zamiast ograniczyć się do tego, co podają Pisma, pragnęli zrozumieć wszystkie prawdy objawione. Sądzili, że skoro Bóg je objawił, to będą też mogli, a nawet muszą je zrozumieć. A ponieważ chrześcijanie różnie wierzyli na temat Osoby Chrystusa (jedni, że jest Bogiem, inni, że nie do końca, jeszcze inni, że nie był w ogóle człowiekiem, itd.). i stąd Kościołem od wewnątrz i od zewnątrz targały fale różnych heretyckich nauk, Ojcowie Kościoła pragnęli jedności dla wspólnoty wierzących. Ponieważ jednak nie zawsze potrafili racjonalnie wytłumaczyć skomplikowanych teologicznych niuansów dotyczących Osoby, Natury Chrystusa i Jego relacji z Bogiem Ojcem uważali za konieczne angażować najwytrawniejszych teologów i ekspertów, którzy, posiłkując się ogromną wiedzą, logiką, sztuką oratorską i wyszukanym językiem filozofów greckich – Platona, Arystotelesa i innych. I tak prowadzili teologiczne batalie. Gdy to nie pomagało, a trwające latami zażarte debaty teologiczne wciąż nie prowadziły do jedności, bo różne frakcje i ugrupowania na łonie Kościoła, każda wierzyła co innego na temat Jezusa Chrystusa (Niektóre debaty dotyczyły sporów o terminy teologiczne, których nawet nie ma w Biblii, np. homoiousios i homousios). Tragizm sytuacji pogłębiało to, że na debatach się nie kończyło; gdy siła argumentów nie przynosiła skutku do głosu dochodziły argumenty siły: te grupy biskupów, które znalazły poparcie Cesarza (imperatorom Rzymu zależało głównie na jedności i spokoju w cesarstwie za wszelką cenę) wspierane siłą militarną najczęściej kończyły spory, ale skutkowały też prześladowaniami, banicją, a nierzadko nawet przelewem krwi i śmiercią pokonanych oponentów, którzy podobnie jak ich zwycięzcy byli chrześcijanami, tylko wierzyli trochę inaczej. I tak, Kościół, który przez blisko trzysta lat cierpiał prześladowania za wiarę od pogan i fanatycznych ortodoksyjnych Żydów teraz rozszarpywany był od wewnątrz przez samych chrześcijan, którzy nie potrafili dojść do porozumienia, i którym zabrakło miłości, tolerancji i kompromisu, aby pokojowo współżyć z wierzącymi o odmiennych poglądach religijnych. Na szczęście Duch Święty ciągle kontrolował sytuację: przez swoją opatrzność, nawet przez błędy ludzi wierzących, dopilnował, aby jedna z najważniejszych Prawd i doktryn chrześcijańskich przetrwała do naszych czasów tak, jak Bóg ją objawił w swoim Słowie, tj. że Jezus Chrystus był w pełni Człowiekiem i jest w pełni Bogiem,
Czy zatem jeśli dziś, jako wierzący spróbujemy na podstawie Pism poznać i zrozumieć kim jest Jezus Chrystus będziemy tak samo skazani na debaty, nie prowadzące nigdy do jedności wiary, lecz skutkujące tylko podziałami co do wiary w Pana Jezusa? Odpowiedź może zaskakiwać, ale nie. Aby uzyskać zrozumiały i spójny obraz Syna Bożego nie zawsze musimy zasięgać rady teologów czy orzeczeń synodów. Nie musimy też posiłkować się filozofią grecką – wystarczy Pismo Święte – trzeba tylko dać mu dojść do głosu, gdyż sam Duch Święty od początku przez nie przemawiał, informując nas, kim jest Syn Boży i robi to przez wieki aż do dziś. Czy to znaczy, że czytając o Jezusie Chrystusie będziemy wszystko rozumieć? Nie, nie do końca. W pewnych kwestiach będziemy jedynie wiedzieć, że Bóg tak, a tak wypowiada się o swoim Synu, lecz nie zawsze będziemy w stanie zrozumieć skomplikowane niuanse dotyczące relacji Ojciec-Syn (czy w ogóle relacji: Ojciec-Syn-Duch Święty). Bóg jednak nie żąda, abyśmy wszystko rozumieli, lecz abyśmy wierzyli Jego Słowu i na tym Słowie budowali naszą wiarę i w oparciu o nie trwali w posłuszeństwie Bogu.
Poniższe opracowanie oparte jest na kilkudziesięciu wersetach ze Starego i Nowego Testamentu. Ponieważ podstawą wszystkich dekretów i synodów Kościoła co do Osoby Jezusa Chrystusa było Pismo zatem i ja pragnę odwołać się do Pism i na ich podstawie przedstawić obraz Syna Bożego. Wierzę, że wiedza w oparciu o Pisma jest najlepszym sposobem, aby dobrze zrozumieć treść dekretów i Wyznań Kościoła pierwszych wieków. Wiedza ta pomoże nam też lepiej zrozumieć dlaczego pierwsi Ojcowie Kościoła z tak niezwykłą gorliwością trwali w obronie prawdziwego i pełnego człowieczeństwa oraz prawdziwego i pełnego Bóstwa Jezusa Chrystusa.
- Biblia o prawdziwym Bóstwie i prawdziwym człowieczeństwie Jezusa Chrystusa
Jezus Chrystus – Prawdziwy Człowiek i Prawdziwy Bóg
Biblia uczy, że Syn Boży był zarówno prawdziwym człowiekiem (1 Tm 2, 5) jak i prawdziwym Bogiem (1 Jn 5, 20). Miał bowiem dwie natury; pełną i prawdziwą naturę człowieka oraz pełną i prawdziwą naturę Boga. I chociaż z Pism nie dowiemy się dokładnie jak owe dwie natury, ludzka i Boska, splotły się w jednej osobie Chrystusa, gdyż tego do końca nam nie objawiono, jednak Pismo objawia nam wystarczająco dużo (tyle, ile nam potrzeba do życia w wierze i do zbawienia wiecznego), aby mieć jasny i spójny obraz tego Kim naprawdę jest Jezus Chrystus.
Jezus Chrystus – Prawdziwy Człowiek
Chrystus narodził się w ciele podobnie jak my. Nie przyszedł jako anioł czy fantom (jak wierzyło wielu członków heterodoksyjnych sekt, np. Doketyści, Sabellianie czy Adopcjoniści), lecz narodził się z kobiety podobnie jak każdy z nas: „I gdy tam byli, nadszedł czas, aby porodziła. I porodziła syna swego pierworodnego, i owinęła go w pieluszki, i położyła go w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.” (Łk 2, 7); „Wszelki duch, który wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele z Boga jest. Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga.” (1 Jn 4, 2). Rósł i uczył się podobnie jak my. „A dziecię rosło i nabierało sił,…” (Łk 2, 40); „Jezusowi zaś przybywało mądrości i wzrostu oraz łaski u Boga i u ludzi” (Łk 2, 52);
Żył i cierpiał podobnie jak my. „Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany” (Hebr. 5, 7) „I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego.” (Hebr.. 5, 9)
Umarł podobnie jak my. „Ale Jezus znowu zawołał donośnym głosem i oddał ducha” (Mt 27, 50); „Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism. I że został pogrzebany… według Pism” (1 Kor 15, 3-4).
Jako prawdziwy człowiek oręduje za nami.„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus” (1 Tm 2, 5). Gdyby Chrystus nie był prawdziwym człowiekiem nie mógłby być pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi.
Jezus Chrystus – Prawdziwy Bóg
Wszystkie deklaracje co do Boskości Chrystusa wyrażone są w Biblii explicite i implicite. Przez explicite mam na myśli jasne, bezpośrednie i jednoznaczne określanie Syna Bożego mianem „Boga Prawdziwego”, tak jak czytamy to w 1 Jn 5, 20. Przez implicite natomiast rozumiem wyznanie Boskości Chrystusa przez implikacje, czyli tzw. konieczne wnioski. Przykład takich implikacji widzimy w starotestamentowych cytatach mówiących o Bogu Ojcu jako jedynym Stwórcy nieba i ziemi, jak w Ps. 102, 25-27, który następnie cytowany jest w Nowym Testamencie jako faktycznie odnoszący się do Chrystusa (Heb. 1, 10).
Deklaracje implicite (bezpośrednie) odnośnie do Bóstwa Chrystusa
Poniżej zamieszczam fragment mojej debaty z przedstawicielem Towarzystwa Strażnica, czyli Świadków Jehowy, którzy w Boskość Chrystusa nie wierzą. Jedno z jego pytań brzmiało: Jeśli Chrystus był Bogiem, to dlaczego tego nigdy otwarcie nie powiedział?
To nieprawda. Chrystus wielokrotnie wypowiedział się w Biblii na temat swojej Boskości. Nawet sam Bóg Ojciec powiedział o nim, że jest Bogiem. Boskość Chrystusa potwierdzali też apostołowie i Ewangeliści.2
1. Chrystus o swoim Bóstwie
Chrystus – Wieczny „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest” (Jn 8, 58-59). Aby dostrzec wagę powyższych słów należy wspomnieć przynajmniej dwa wnioski, jakie płyną z tego wersetu: 1) Chrystus, żyjąc dwa tysiące lat po Abrahamie, mówi o sobie, że „jest”, „istnieje” (grec.: „Eγω ειμι”) przed Abrahamem, zaznaczając tym samym ponadczasowość swej własnej egzystencji, tj. że jest wieczny, a to wyłącznie jeden z atrybutów Boga; 2) Chrystus określa siebie mianem „Jam jest” – tytułem zarezerwowanym wyłącznie dla Boga Jahwe. Z tego też powodu Żydzi chcieli go ukamienować (w. 59).
Chrystus oczekiwał czci Boskiej. Żądał „aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał” (Jn 5, 23). Gdy pytam Świadków Jehowy na jaką cześć zasługuje Bóg odpowiadają, że na najwyższą. Pytam więc: Jeśli Chrystus nie jest Bogiem to dlaczego żądał „aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca”?
Chrystus – Jedno z Ojcem „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (Jn 10, 30). Dla Żydów takie stwierdzenie z ust człowieka uważane było za bluźnierstwo, gdyż było jednoznaczne z nazywaniem siebie „Bogiem”. Dlatego, po raz kolejny, chcieli ukamienować Chrystusa (Jn 10, 31-38). Nie ma mowy o tym, że źle go zrozumieli, gdyż Jezus nie wycofuje się ze swego stanowiska, ani nie strofuje Żydów za błędne zrozumienie Jego słów. Ktoś zapyta: Jeśli werset „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” czyni Chrystusa równym Bogu to dlaczego sam Chrystus mówił, że „Ojciec większy jest niż ja” (Jn 14, 28)? Zastanówmy się nad tymi wersetami, gdyż brak logicznej odpowiedzi może pozostawiać wrażenie, że Chrystus i Pisma sobie zaprzeczają. Czy więc stwierdzenia: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” oraz ”Ojciec większy jest niż ja” zaprzeczają sobie? Nie, jeśli rozumiemy relacje pomiędzy Synem Bożym, a Bogiem Ojcem. Relacje te podobne są do relacji pomiędzy rodzicem, a dzieckiem w życiu codziennym. Dlatego gdy Chrystus mówi „Ojciec większy jest niż ja” nawiązuje do swojej funkcji jako Syna wobec Ojca: w relacji Ojciec-Syn Ojciec jest ”większy” od Niego. Natomiast, gdy mówi „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” nawiązuje do swojej Natury, jaką dzieli z Ojcem: tak, jak Ojciec ma On naturę Boską. Zilustruję to: Mam wspaniałą córkę. Jako że jest moim dzieckiem jej obowiązkiem jest być mi posłuszną. Ponieważ w naszych relacjach jest mi podległa: jestem „większy” od niej. Jednak w swojej naturze jest mi równa, gdyż tak samo, jak ja jest człowiekiem. Chrystus podobnie; jako Syn w relacjach z Ojcem był od Niego „mniejszy”, lecz ze względu na swoją Boską naturę był Mu równy. Syn Boży jednak nie tylko sam o sobie mówił, że jest Bogiem. Miał kogoś większego od siebie – swego Ojca – który także poświadczał jego Bóstwo.
2. Bóg Ojciec o Bóstwie Chrystusa
Sam Bóg Ojciec nazywa Chrystusa Bogiem: „Tron twój, o Boże, na wieki wieków, berłem sprawiedliwym berło Królestwa twego… ” (Ps. 45, 6-7; Hebr. 1, 8). Tłumaczenie Pism „Nowego Świata” Towarzystwa ŚJ, iż gramatycznie dopuszczalnym jest, aby werset ten oddać jako „Bóg twoim tronem” przeocza fakt, że Ojcowie Kościoła rozumieli tu „Theos” nie jako formę mianownika lecz jako formę wołacza skierowaną do Syna: „Tron twój, o Boże…”. Ci starożytni pisali po grecku, rozmawiali po grecku, myśleli po grecku. Nikt lepiej od nich nie rozumiał tak codziennej, potocznej greki jak i jej zawiłych niuansów gramatycznych. Żaden ze ŚJ nie może stawiać siebie w ich pozycji, gdyż dziś żaden z nas nie pisze, nie mówi i nie myśli w języku starogreckim tamtych czasów.
Bóg Ojciec nazywa Chrystusa Stwórcą: „Tyś Panie, na początku ugruntował ziemię i niebiosa są dziełem rąk twoich; one przeminą, ale Ty zostajesz;…” (Ps. 102, 25-27). Słowa psalmisty pierwotnie kierowane do Boga Jahwe autor listu do Hebrajczyków odnosi do Chrystusa (Hebr. 1, 10). Co więcej, cały kontekst pierwszego rozdziału listu do Hebrajczyków objawia, że to sam Bóg Ojciec tak określa Syna (Hebr. 1, 8-12). Jeśli więc Bóg Ojciec uważa Syna za Boga dlaczego my mielibyśmy uważać inaczej?
Jak to jednak możliwe, aby Bóg Stwórca wszechświata mógł o kimkolwiek poza sobą mówić, że jest Stwórcą i Bogiem? Otóż, Bóg nazywa Syna Bogiem, gdyż ten jest jego Umiłowanym Synem (Hebr. 1, 5); nie takim synem jak chrześcijanie (Gal. 3, 26), lecz Jedynym Synem ze względu na Boską naturę. Z tego powodu Bóg nawet żadnego ze swoich aniołów nie nazwał swoim Synem (Hebr. 1, 5) (Więcej o naturze Chrystusa pod „Chrystus o swoim Bóstwie” str. 3).
3. Apostołowie i Ewangeliści o Bóstwie Chrystusa
Apostoł Tomasz o Bóstwie Chrystusa: „Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: ‘Pan mój i Bóg mój’”. Rzekł mu Jezus: ‘Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.’” Apostoł Tomasz widząc zmartwychwstałego Mistrza wypowiada sławne: „Pan mój i Bóg mój”. Gdyby Pan Jezus nie był Bogiem, takie wyznanie Tomasza wobec człowieka byłoby największym bluźnierstwem w ustach ortodoksyjnego Żyda. Jednak Tomasz tak powiedział, a Chrystus ani go nie skorygował ani nie skarcił za jego wyznanie.
Ewangelista Marek o Bóstwie Chrystusa: „I rozległ się głos z nieba: ‘Tyś jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem’” (Ew. Marka 1, 11) (Patrz też: Mk 9, 7; 14, 61-62; Mt 26, 63-64; Łk 22, 70-71; Jn 10, 36; 20, 31 i inne). Pisma wielokrotnie określają Chrystusa mianem „Syna Bożego”. Nie jest On jednak Synem w takim sensie w jakim my jako chrześcijanie jesteśmy „synami Bożymi” (Gal. 3, 26), gdyż my nie jesteśmy synami z natury lecz z przybrania (Ef 1, 5; Gal. 4, 5). Natomiast Jezus Chrystus jest Synem z natury, gdyż posiada atrybuty Boskie: 1) Nazwany jest Stwórcą (Hebr. 1, 10); 2) Jest wieczny (Hebr. 1, 11-12). Przymuszony przez Żydów do wyznania swego Synostwa odsłonił przed nimi swoją Boską naturę. Z tego też powodu chcieli go zabić (Mt 26, 63-66). Dlatego określanie Chrystusa mianem „Syna Bożego” w NT jest równoznaczne z nazywaniem go Bogiem (Więcej o naturze Chrystusa pod „Chrystus o swoim Bóstwie” str. 3)
Apostoł Jan o Bóstwie Chrystusa powiedział: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo” (Ew. Jana 1, 1). Słowo nazwane jest tu „Bogiem”). Niedopuszczalne jest oddawanie frazy „bogiem było Słowo” przez „bóg” z małej litery wyłącznie z powodu braku w j. greckim rodzajnika określonego „ho” przed orzecznikiem rzeczownikowym „Bóg”. Brak rodzajnika przy orzeczniku rzeczownikowym dyktowany jest nie poglądami teologicznymi autora, lecz gramatyką grecką. Każdy (pilny) student pierwszego roku greki wie o tym, że: „Orzecznik rzeczownikowy nie przybiera rodzajnika i, podobnie jak w jęz. łac., występuje zawsze w mianowniku (nom.)”.3
W rozmowie z osobami kwestionującymi Boskość Chrystusa pytam: Gdyby apostoł faktycznie miał na myśli, że Chrystus jest Bogiem jak by to wyraził? Odpowiedź zawsze brzmi tak samo: ”Powiedziałby jasno, że Jezus Chrystus jest Prawdziwym Bogiem”. Przeczytajmy więc słowa apostoła Jana: „Wiemy, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym” (1 Jn 5, 20). W j. greckim orzecznik rzeczownikowy „Bóg” stoi tu z rodzajnikiem określonym „ho”.
Apostoł Paweł o Bóstwie Chrystusa: „Do których należą ojcowie i z których pochodzi Chrystus według ciała; Ten jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen” (Rzym 9, 5). Apostoł Paweł – przed swoim nawróceniem Szaweł; ortodoksyjny Żyd „z krwi i kości”, który mordował chrześcijan jako fanatyczny wyznawca judaizmu teraz bez obawy przed popełnieniem świętokradztwa nazywa człowieka „Bogiem”? Ktoś mógłby sądzić, że Paweł oszalał. Jednak artyzm i geniusz z jakim napisał swoje dzieła dowodzą, że nie oszalał. Wyjaśnienie zatem może być tylko jedno: apostoł wierzył w Bóstwo Chrystusa i dlatego tak je przedstawiał. A ponieważ pisał z Boskiego natchnienia to musiał pisać prawdę.
Deklaracje implicite (pośrednie) co do Bóstwa Chrystusa
Implikacje to konieczne wnioski. Implikacji używamy w codziennym życiu, To właśnie wnioski z implikacji „każą” nam, mężczyznom, nie wchodzić do toalety ze znakiem kółka na drzwiach, choć przecież nie ma na nich otwartego zakazu. (Ciekawe, że w życiu codziennym bardzo rzadko popełniamy błąd w takich sytuacjach ☺).
W podobny sposób implikacje funkcjonują w Biblii. Na przykład, nigdzie nie znajdziemy w niej bezpośredniego zakazu chrztu niemowląt, lecz warunki jakie osoba chrzczona musi spełniać (zrozumienie Słowa, wiara, żal za grzechy, nawrócenie, itd.) wykluczają dzieci. Albo: Pismo nigdzie otwarcie nie potępia używania narkotyków ani palenia papierosów, lecz nauki biblijne odnośnie poszanowania własnego ciała zmuszają do wniosku z implikacji, że takie praktyki są przez Boga potępione. Te same implikacje biblijne prowadzą nas do wniosku, że Chrystus jest Bogiem. Przykłady:
1. Chrystus jako Ten, który posiada atrybuty Boga Jahwe (Hebr.. 1:10-12): “Tyś, Panie, na początku ugruntował ziemię i niebiosa są dziełem rąk twoich; One przeminą, ale Ty zostajesz;… Ale tyś zawsze ten sam i nie skończą się lata twoje.” Psalmista kieruje te słowa do Boga Jahwe. Jednak autor listu do Hebrajczyków odnosi te słowa do Chrystusa. Przez implikacje zatem uczymy się, że Chrystus jest „Panem”, który „na początku ugruntował ziemię”, i że nie ma ani początku ani końca, a zatem, tak jak jego Ojciec, jest Bogiem;
2. Chrystus jako “alfa i omega” (Obj. 22:13). To cytat z Iz. 44:6; 48:12, w którym Bóg Jahwe określa się jako „Alfa” i „Omega” („pierwszy” i „ostatni”). Ponieważ Chrystus przypisuje sobie tytuł należny jedynie Bogu Jahwe przez implikacje wnioskujemy, że Syn będąc “Alfą” i “Omegą” musi być Bogiem;
3. Chrystus jako “Wszechmogący” (Obj. 1:8). To ten, “który ma przyjść”. Szerszy kontekst wskazuje, że owym „Wszechmogącym” jest ten, którego ujrzy “wszelkie oko, a także ci, którzy go przebili”. Jeśli zatem Chrystus przedstawiony jest tu jako Wszechmogący to przez implikację jest On też Bogiem;
4. Chrystus jako “Stwórca” (Jn. 1:1-4; Kol. 1:15-16; Hebr.. 1:1-3). Czy gdziekolwiek w Biblii Stwórca przedstawiony jest jako Ten, który został stworzony? Jeśli tak, to gdzie? Jeśli zatem Stwórca nie został stworzony, a tym Stwórcą jest Chrystus, więc konieczną implikacją jest, że musi być Bogiem, co właśnie Jan wyraźnie stwierdza;
5. Chrystus jako „Życie wieczne” (Jn. 11:25;1 Jn. 5:20). Chrystus nazywa siebie „Życiem Wiecznym” Czy może być życiem wiecznym ktoś, kto sam nie jest wieczny? Jeśli Sam jest Wieczny, to implikacją jest, że musi być Bogiem (Patrz również wieczność Chrystusa w Hebr.. 1:12);
6. Chrystus jako „Postać Boga”: „Który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi…” (Flp 2, 6-7). Paweł apostoł mówi, że Chrystus „był w postaci Bożej”. W wersecie tym dwa razy o Chrystusie czytamy, że przyjął „postać” (μορφη)4 za pierwszym razem, że „był w postaci Boga”, a za drugim, że „przyjął postać sługi”. (Oryginał grecki NT używa tu dwa razy tego samego słowa „μορφη” – „postać”). Ponieważ więc nawet moi przyjaciele, Świadkowie Jehowy, przyznają, że skoro Chrystus „przyjąwszy postać sługi” był na ziemi sługą w pełnym tego słowa znaczeniu, to konieczną implikacją jest to, że będąc „w postaci Bożej” musiał też być „Bogiem” w pełnym tego słowa znaczeniu.
7. Chrystus jako Wieczny “Jam jest” (Jn. 8:58). Gdyby Chrystus chciał powiedzieć, że istniał już przed Abrahamem, dlaczego nie powiedział “pierwej niż Abraham był, ja byłem”? Byłoby to gramatycznie poprawne. Syn Boży powiedział jednak “Jam jest” (εγω ειμι), a więc użył tytułu jakim Bóg w Septuagincie określa swoje wieczne trwanie: „Ja jestem”. Nie ważne więc jak daleko w przeszłość sięgniemy, Bóg zawsze „jest”. Jeśli więc taki też jest Syn, to przez implikacje wnioskujemy, że tak, jak jego Ojciec, musi być Bogiem. Chrystus przypisując sobie tytuł Boga „Jam jest” narażał się Żydom i prowokował tak bardzo, że chcieli go zabić.
Podsumowanie
Biblia przedstawia Chrystusa jako prawdziwego człowieka (1 Tm 2, 5; 1 Jn 4, 3-4) i prawdziwego Boga (Jn 1, 1-4; 1 Jn 5, 20). Nieprawdą jest zatem to, co przedstawiciele niektórych heterodoksyjnych sekt głosili kiedyś (Ariusz), jak i dziś głoszą, że Jezus Chrystus nie jest Bogiem, tylko stworzeniem lub, że był „ni mniej ni więcej tylko doskonałym człowiekiem” i że Biblia nigdzie otwarcie nie mówi o jego Boskości. Dzięsiątki wersetów w Piśmie poświadczają pełne człowieczeństwo i pełne Bóstwo Chrystusa. Biblia mówi o tym bezpośrednio (explicite), a tam, gdzie nie nazywa Chrystusa Bogiem otwarcie czyni to implicite, czyli przez konieczne wnioski. Przez wieki, pomimo debat na temat Osoby Chrystusa i wielorakich problemów i dramatycznych konfliktów na łonie Kościoła, Duch Święty czuwał i dopilnował, aby prawowita doktryna przetrwała. Konsekwencja i nacisk jaki Pisma kładą na prawdziwe człowieczeństwo i prawdziwe Bóstwo Chrystusa są zdumiewające. Nie mniej zdumiewające są wysiłki Ojców Kościoła, aby czysta doktryna o tym, kim był i jest Syn Boże przetrwała do dziś. Wysiłki te znalazły trwałe odzwierciedlenie we wszystkich starokościelnych wyznaniach wiary. Echa i siłę tych wyznań wciąż daje się odczuć w Kościele: nauka o prawdziwym Bóstwie i prawdziwym człowieczeństwie Chrystusa jest jedną z tych doktryn, które od samego początku chrześcijaństwa aż do dziś Kościół zachował w niezmienionej formie.
- Jeśli Jezus Chrystus faktycznie jest Bogiem, trudno wierzącym w ogóle mówić o Nim w czasie przeszłym „był”. ↩︎
- Pismo wielokrotnie określa Chrystusa jako Boga i nie jako „jakiegoś boga”, czy jednego z wielu „bogów”, o których wspomina Biblia (wg natchnionych pisarzy tacy bogowie w ogóle nie istnieją: 1 Kor 8, 4-6), lecz jako Boga w pełnym tego słowa znaczeniu. Żaden z tzw. bogów nigdy w Piśmie nie jest przedstawiany jako Bóg i Stwórca wszechświata. Syna Bożego natomiast Biblia objawia jako Prawdziwego Boga (1 Jn. 5:20), Stwórcę (Hebr.. 1:3, 8-10) i Zbawiciela ludzi (Tyt. 2:10-13). Patrz też: Jn. 1:1-4, 18; 10, 30; 20, 28-29; Kol. 1:15-16). ↩︎
- Marian Golias, Wstępna nauka języka greckiego. Teksty preparacje. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1989. s. 5. ↩︎
- Remigiusz Popowski, Wielki Słownik Grecko-Polski. Oficyna Wydawnicza „Vocation”. Warszawa 1997 s. 403. ↩︎